Jest to zdecydowanie topowa wycieczka w Tunezji. Jej program wygląda niczym objazdówka. W 2 dni przemierza się około 1200 km. Na pewno jest warta swojej – nie ukrywajmy – wysokiej ceny. Tak naprawdę dopiero po tej wycieczce możemy pochwalić się, że byliśmy w Tunezji. Jeśli trafimy na dobrego przewodnika, dowiemy się również wielu ciekawostek wziętych z życia w Tunezji.
Wycieczka rozpoczyna się wcześnie rano (wyjazd z hoteli w Sousse ok. 6:30, z Hammamet godzinę wcześniej). Pierwszym miejscem, jakie odwiedzamy to rzymski amfiteatr z III w., mieszczący się w miejscowości El Jem. Wizyta wewnątrz z przewodnikiem, krótki komentarz i ok. 45 minut wolnego czasu na samodzielne zwiedzanie. Budowla jest nieźle zachowana i robi wrażenie – to trzeci co do wielkości amfiteatr rzymski na świecie.
Z El Jem jedziemy na południe, wzdłuż wschodniego wybrzeża Tunezji. Po półtoragodzinnej jeździe poprzez najbardziej oliwkowe tereny w Tunezji, zatrzymujemy się na krótki odpoczynek w kawiarni w Mahres.
Stamtąd ruszamy do Matmaty, gdzie zaczynają się m.in. góry Atlas. To kolejne półtora godziny drogi, ale jeśli trafimy na dobrego przewodnika, te półtoragodzinne przejazdy miną nam nieodczuwalnie, dzięki jego opowieściom o życiu w Tunezji, czy na temat mijanych miejsc. W Matmacie zatrzymujemy się w punkcie widokowym, gdzie góry tworzą „księżycowy krajobraz”. Następnie obiad w restauracji i po nim wizyta w jednym z domków jaskiniowych, w jakim od setek lat żyli Berberowie. Przekonamy się o doskonałości tych domków, a przewodnik opowie nam nieco o życiu ich mieszkańców.
Kolejne półtora godziny zajmie nam podróż do miejscowości Douz – wrot pustyni. Wspaniałe miejsce, gdzie zobaczymy piaszczystą pustynię. Nie odmawiajmy sobie przejażdżki na wielbłądzie – choć jest to dodatkowy fakultet (płatny 17-20 DT) – to niesamowite przeżycie, podróżować na grzbiecie wielbłąda po bezkresnych piaskach, jak w czasach wielkich karawan. Jeśli będzie nam mało, można poszaleć po pustyni quadem – w zależności od czasu zapłacimy 20-60 DT (np. 20 DT za 15 minut samodzielnej jazdy za miejscowym przewodnikiem).
Po tych wszystkich wycieczkach po pustyni, jest zakwaterowanie w hotelu, kolacja i nocleg. Zazwyczaj jest tak, że hotel mieści się przy samej pustyni i osoby, które nie chcą skorzystać z dodatkowych atrakcji, zostają w hotelu.
Drugiego dnia wstajemy też wcześnie (zależy od pory roku), aby zobaczyć wschód słońca nad słonym jeziorem. Z Douz nad Chott El Jerid dotrzemy w półtora godziny. Podczas postoju na tym największym słonym jeziorze w Północnej Afryce, poza pięknym wschodem słońca, przyjrzymy się również pokrywom solnym i gipsowym na jego dnie oraz możemy spróbować i kupić najlepsze daktyle w Tunezji.
Tuż za słonym jeziorem będą na nas czekać bryczki (zazwyczaj w miejscowości Degeche – około 30 minut drogi). To również płatna dodatkowo opcja (6-10 DT), która daje nam możliwość zwiedzenia oazy. Choć sama przejażdżka bryczkami nie jest niczym specjalnym, to warto wybrać się dla zobaczenia samej oazy. Dowiemy się, w jaki sposób uprawiane są w Tunezji daktyle oraz inne owoce i warzywa na południu.
Po wizycie w oazie, czas na przejażdżkę po terenach niedostępnych autokarom. Przesiądziemy się do samochodów terenowych, które zabiorą nas w góry Atlas. W niektórych biurach zapłacimy za nie dodatkowo (również w zależności od trasy – standardowej lub rozszerzonej, o czym zaraz). Pierwszym miejscem, w jakim zatrzymamy się jeepami, będzie miejscowość Tamerza i wielki wodospad. Kolejne miejsce to oaza górska w miejscowości Chebika. Miejscowy przewodnik przeprowadzi nas po górach Atlas, gdzie widoki będą zapierać nam dech w piersiach oraz po malowniczej, naturalnej oazie.
Kolejny rogram wycieczki, nasza przejażdżka jeepami zamieni się w bardziej ekstremalną, bo prowadzącą po trasie rajdu Paryż-Dakar. Zaczniemy od przejażdżki po dnie słonego jeziora Chott El Gharsa. Krótki postój przy górze w kształcie siedzącego wielbłąda. Kierowcy jeepów podniosą nam poziom adrenaliny, przejeżdżając po nierównościach słonego jeziora i w końcu dotrzemy na pustynię piaszczystą, gdzie przejedziemy po wydmach z piasku. Pomiędzy nimi postój w miasteczku z „Gwiezdnych wojen” – pozostałość oryginalnych dekoracji do filmu.
Jeepy zawiozą nas do miejsca, gdzie będzie czekać autokar. Stamtąd pojedziemy do miejscowości Metlaoui (lub Gafsa – w zależności od biura) i zatrzymamy się w restauracji na obiad.
Po obiedzie długa podróż autokarem w kierunku północnym. Po półtoragodzinnej trasie zatrzymamy się w miejscowości Jilma, aby odpocząć w kawiarni.
Po kolejnej półtoragodzinnej trasie zatrzymamy się w jednym z najważniejszych miast świata islamu – Kairouan. To pierwsze muzułmańskie miasto w północnej Afryce. Zobaczymy Wielki Meczet Okba Ibn Nafiego. Na koniec wizyta w fabryce dywanów, z jakich słynie to miasto (w programie tylko niektórych biur) lub możliwość zakupu najtańszych pamiątek w Tunezji w sklepikach przy meczecie.
Z Kairouanu wracamy już prosto do hoteli, np. do Sousse jest to 1 godzina.