Na dzis zaplanowalismy sobie zwiedzenie Chiang Rai i 'zlotego trojkata'. Chcielismy wybrac sie tam na wlasna reke ale ceny agencji turystycznych znowu wygraly w low season z lokalnymi autobusami.
Cena za caly dzien klimatyzowanym busem z obiadem to 450bht od osoby. Jak sprawdzalismy lokalny autobus z wiatrakiem bez klimatyzacji, ktory jedzie 3h do Chiang Mai to wydatek 200bht od osoby w jedna strone.
Pierwszy postoj to Biala Swiatynia. Jest to jedna z najładniejszych świątyń, jakie widzielismy. Daje poczucie bajkowego klimatu, ktory jednoczesnie jest łamany poprzez las rąk wychodzący z ziemi przy głównym wejściu, oraz rozmieszczone w różnych miejscach trupie czaszki. Wnętrze świątyni to już zupełny odlot, oprócz Buddy, a jakże, dopatrzylismy się postaci z Gwiezdnych Wojen, Matrixa, Spidermana oraz płonące wieże World Trade Center. Czy to nowa sztuka nowoczesna?. W srodku nie mozna bylo zrobic zadnego zdjecia bo straznik stal i mocno pilnowal. Sama swiatynia biala, pokryta drobinkami luster w sloncu tak bije jasnoscia, ze ciezko jest wytrzymac bez okularow. Przed wejsciem jest maly basenik, w ktorym plywaja nawet biale rybki.
Obok swiatyni jest lsniacy zlotem maly budynek, jak sie okazalo jest to toaleta!, najczystsza i najbardziej pojechana w jakiej bylismy podczas naszego wypadu, zerknijcie na foto a sami sie przekonacie. Przed sama toaleta trzeba bylo zdjac nawet buty! Tego jeszcze nie bylo!