...Czarnych Hmongow.
Dzisiaj poranek mglisty. Wstalismy wczesnym rankiem po lokalne sniadanko i swieze owocki na targu( $2,5 osoba :-)
Zakupilismy rowniez zielona cherbate i suszony kwiat jasminu, ktore ponoc w tych rejonach sa najlepsze w kraju. (750g za $7)
Po sniadanku przez chmury zaczelo pokazywac sie sloneczko, niezwlekajac udalismy sie do wioski Czarnych Hmongow. Strzal w dziesiatke - niebo sie wypogodzilo na tyle, ze moglismy kliknacz kilka fotek w sloncu.
Jak dla nas tak wyglada prawdziwy Wietnam, pola ryzowe , usmiechnieci, ciezko pracujacy ludzie i malownicze gory - po prostu pieknie. Caly treking do wioski zrobilismy w 3h pieszo, temperatura 32 stopnie nas troszke wykonczyla. Zatrzymalismy sie w knajpce z widokiem na najwyzszy szczyt Fansipan, lekko chowal sie chmurami ale byl widoczny. Znalezlismy w plecaku troche cukierkow, ktore przywiezlismy z PL wiec jak tylko dalismy jednemu dziecku, zonka nie mogla sie od nich opedzic. Na szczescie udalo nam sie poczestowac wszystkie dzieciaki...
...jesli chodzi o sama wioske to bardzo ladnie polozona ale samych kobiet brak. Mezczyzni pracuja w polu a kobiety jako, iz maja blisko do Sapy ( w przeciwienstwie do Czerwonych Hnogow ) wyruszaja wczesnym porankiem aby sprzedawac swoje lokalne wyroby.
Wejscie do wioski kosztuje 40.000 dongow od osoby. W drodze powrotnej zjedlismy slynna zupke Pho i walnelismy po browarku. Byla to najlepsza jaka jedlismy ( jest to ostatnia restauracja w Sapie przed kasa do Cat Cat z widokiem na doline )